Save to shopping list
Create a new shopping list

EDC, or magical 3 letters

2017-02-24
EDC, or magical 3 letters

Od dłuższego czasu w branży panuje swego rodzaju moda na sprzęt EDC (ang. everyday carry, pol. ekwipunek dźwigany codziennie), czyli rzeczy, które nosicie przy sobie każdego dnia, a które w wielu codziennych sytuacjach uratują Wasze, tym razem cztery litery, przed mniejszymi i większymi turbulencjami zaburzającymi błogą rutynę – od otwarcia piwa w butelce po pomoc uczestnikom wypadku samochodowego. Można więc stwierdzić, że jest to taki trochę codzienny zestaw survivalowy.

Dobry zestaw EDC powinien mieścić się w kieszeniach (aczkolwiek niektórzy preferują w tym celu tzw. „nerki”) i być na tyle mało kłopotliwy, żeby zawsze mieć przy sobie najpotrzebniejsze elementy, bez zawracania sobie głowy umiarkowanie przydatnymi gratami i bez specjalnego wyróżniania się z tłumu. Czyli tak zwany „low profile” w pełnej krasie. Naszym zdaniem pod pojęciem EDC należy rozumieć też tzw. „opakowanie”, czyli po prostu ubranie. Oczywiście ze względów zawodowych nie każdy może sobie pozwolić na noszenie wygodnych ubrań codziennych, dlatego też posegregowaliśmy elementy zestawu od najbardziej do najmniej potrzebnych.

Rzeczy priorytetowe, czyli co powinieneś mieć zawsze przy sobie:

- Nóż lub scyzoryk – podstawowe narzędzie znane ludzkości od zarania dziejów. To dzięki nożom człowiek, któremu ewolucja poskąpiła kłów i pazurów był w stanie bronić się przed zagrożeniami, przygotowywać jedzenie i wykonywać inne czynności, które pozwoliły mu zdominować świat. Dzisiaj nóż przyda się do otwierania kartonów, przecinania sznurków, pasów samochodowych, czy zbierania kory brzozowej na ognisko.

- Zapalniczka – nawet jeżeli nie palisz, to zawsze przyjemnie jest poczęstować ładną dziewczynę ogniem. Poza tym można przypalić końcówki sznurka, rozpalić grilla/ognisko. Pamiętajcie, że to dzięki ogniowi człowiek rozpoczął mozolną wspinaczkę do współczesnej cywilizacji.

- Latarka – Niewielkie narzędzie przydatne zwłaszcza, kiedy wieczorem lub w pubie wypadły Wam z kieszeni drobne. Poza tym przydaje się, kiedy trzeba wezwać pomoc, wymienić żarówkę w piwnicy, dyskretnie poszukać czegoś na podłodze w kinie. uzupełnić po zmroku płyn w chłodnicy i tak dalej.

- Karabińczyk – pozwala przypiąć najważniejsze elementy zestawu do szlufki spodni razem z kluczami, co spowoduje, że zawsze będą pod ręką. Poza tym cudownie minimalizuje ryzyko zgubienia kluczy do domu, czy też samochodu.

- Telefon komórkowy – poza wysyłaniem smsów do znajomych i rodziny przyda się także do wzywania pomocy. Tu raczej sprawa jest jasna.

- Zegarek – telefony lubią się wyładowywać, gubić i zawieruszać w najmniej oczekiwanych momentach. Nie chcecie chyba spóźniać się na samoloty i spotkania towarzyskie przez takie trywialne zrządzenia losu, czyż nie


Oraz rzeczy, które wypada mieć przy sobie:

- Micro-tool lub karta survivalowa – pomoże tam, gdzie nóż nie zawsze jest doskonałym narzędziem, czyli przy podważaniu, otwieraniu piwa, wkręcaniu śrubek. Można też zabierać je w bagażu podręcznym na pokład samolotu.

- Długopis – chyba nie ma człowieka, który w krytycznym momencie żałował, że nie ma przy sobie czegoś do pisania, kiedy trzeba było zanotować podawane przez telefon informacje. Poza tym ma taką przewagę nad elektroniką, że baterie są mu zbędne.

- Dobry pasek – trzeba mieć pewność, że zmęczona życiem klamra nie pęknie w najmniej oczekiwanej chwili. Do tego zawsze może posłużyć jako prowizoryczna staza.

- Lateksowe rękawiczki i maska do RKO – odrobina luksusu i bezpieczeństwa podczas ratowania życia jakiegoś obcego człowieka.

- Solidne i wygodne buty – cytując pewnego weterana II Wojny Światowej – „jak w 1939 wyszedłem w moich butach po gazetę, tak wróciłem w nich do domu w 1945”. Być może noszenie butów jak na wojnę przez całe życie to pewna przesada, ale trzeba być pewnym, że spędzenie w nich 24 lub 48 godzin bez przerwy nie będzie torturą.

- Praktyczne spodnie i równie praktyczna góra – umożliwią przechowywanie całego zestawu w sposób po pierwsze wygodny, a po drugie nieprzyciągający zbyt wielu ciekawskich spojrzeń. A poza tym pozwolą spędzić cały dzień w wygodny i przyjemny sposób. Każdy, kto raz nieopatrznie pochwalił się przed postronnymi swoimi „gadżetami”, wie, że prędzej czy później staje się celem pielgrzymek w celu pożyczenia tego i owego. Równie dobrze wie, jak się takie pożyczanie kończy.

- Nerka – w przypadku, kiedy plecak lub torba to przerost formy nad treścią, z pomocą przychodzą tzw. „nerki”. Popularne na bazarach w latach 90., obecnie przeżywają swój renesans jako wyposażenie EDC wielu ludzi, którzy nie lubią przenosić nadprogramowego sprzętu w kieszeniach. Przydają się też, kiedy wyciąganie sprzętu z kieszeni i wkładanie go z powrotem staje się zbyt czasochłonne. Sprawdzi się też jako mini-BOB, ale o tym innym razem.

Jak widzicie, taki zestaw nie zajmuje dużo miejsca, pozwala bezpiecznie ukryć się w tłumie i sprawi, że poradzicie sobie w praktycznie każdej sytuacji, wymagającej od Was czegoś więcej niż gołe ręce. Idealnie da się wkomponować go w swoje codzienne życie i nie sprawiać przy tym wrażenia objuczonego wołu, gotującego się na koniec świata. Czy noszenie tego przy sobie to objaw paranoi? Być może. Naszym zdaniem jest to jednak przejaw zapobiegliwości i zdrowego rozsądku. Co jeszcze widzielibyście w takim zestawie EDC? Podzielcie się tym z nami w komentarzach.

SpecShop.pl
Show more entries from February 2017
pixel