Blog

Celownik Holosun HS510C reprezentuje segment otwartych celowników kolimatorowych. Oznacza to, że ma tylko jedną (przednią) szybkę, na którą rzucany jest znak celowniczy. Zapewnia to bardzo szerokie pole widzenia oraz brak efektu dziurki od klucza, przez co jego użytkowanie bardziej przypomina celowanie przez panoramiczny telewizor. Pomimo otwartej konstrukcji HS510C ma bardzo solidną obudowę oraz dodatkowy kaptur nad szybką wykonany z tytanu, który przyjmuje na siebie ewentualne ciosy.

Tuning - czyli poprawa osiągów replik - od zawsze wzbudzał skrajne emocje w środowisku ASG. Według jednych, jest to normalna forma osiągania przewagi na „polu walki” na równi z taktyką, zgraniem ekipy, łącznością i indywidualnymi umiejętnościami, a według drugich - czynnik zmieniający radosną zabawę w krwawą jatkę.

O ile wychodząc do pobliskiego lasu na bytowanie czy na wędrówkę po okolicznych drogach i szlakach można sobie czasami odpuścić zabieranie mapy i kompasu, o tyle na poważniejsze wypady warto zaopatrzyć się w te dwa dość niepozorne, ale jakże ratujące skórę gadżety.

Niezależnie, czy mowa jest o bushcrafcie, outdoorze, strzelankach ASG, mil-simach albo innych zabawach terenowych, sporo uwagi poświęca się tematowi butów, wody, odzieży, szeroko rozumianemu oporządzeniu, tudzież plecakom i replikom. Temat zabezpieczenia się na nieszczególnie miłe okoliczności wypadku, wymagającego interwencji medycznej przewija się mimochodem i często schodzi na bardzo odległy plan. Powiedzielibyśmy, że to dość ''średnie'' podejście.

Światła chemiczne (lightstick) i pseudo-chemiczne są lekkie, wodoodporne, względnie tanie, różnokolorowe, nie potrzebują baterii, nie nagrzewają się i świecą nawet przez 12 godzin. Dostępne w naszym sklepie militarnym lightsiticki wystarczy mocno zgiąć do pierwszego ''chrupnięcia'', potrząsnąć i gotowe. Święcące pręty znane także jako glow sticki, albo po prostu światła chemiczne przez ostatnie 40 lat znalazły około miliona zastosowań. Spektrum zastosowań wykracza poza branżę outdoorowo-militarną. Lightsticki od lat robią furorę na imprezach, od dawna korzystają z nich też nurkowie, a preppersi chomikują je równie pieczołowicie co konserwy.

Nóż to narzędzie równie użyteczne, co niebezpieczne. Teoretycznie sprawa jest prosta - jest głownia z ostrzem do cięcia oraz rękojeść do trzymania. Sprawa komplikuje się natomiast, kiedy przychodzi do praktyki. Wtedy bywa, że potrzeba plastrów, a niekiedy i szwów. Dlatego też poniżej przedstawimy Wam kilka porad odnośnie bezpiecznego posługiwania się nożem, które wynikają z naszego doświadczenia. Niektórzy mogą je znać, inni nie. Tak czy inaczej - warto powtórzyć.

Mało co wypełnia definicję prawa Murphy’ego równie kompletnie, co psujące się w terenie umundurowanie i wyposażenie. Ze spodniami przetartymi w kroku można poradzić sobie w 5 minut przy pomocy igły i nitki, z zerwaną sznurówką również, przy pomocy kawałka paracordu, bo każdy ma - albo przynajmniej powinien - mieć te rzeczy przy sobie. Istnieją jednak przypadki, których nie rozwiąże się przy wykorzystaniu taśmy klejącej i czarnej magii.

Ludzie z wadami wzroku mają pod górkę w zasadzie przez całe życie. Czasem trzeba liczyć się z tym, że takie zrządzenie losu potrafi mocno utrudnić realizację marzeń o służbie w wojsku, policji, czy też innych formacjach mundurowych, przysporzyć problemów przy zdawaniu egzaminu na prawo jazdy, a nawet częściowo popsuć przyjemność płynącą z wielu hobby, gdzie ludzie ze zdrowymi oczami mają przewagę na samym starcie (strzelectwo, ASG).